Zaczynam i nie kończę. To brzmi jak dobry schemat, program. Pojawia się często. Bo “tak mam”. I w tym Twoim “tak mam” przeczytać można:
To dla mnie zbyt trudne, żeby chcieć to zrozumieć. Nie dotykaj! Niech tak będzie! Bo jak ruszysz, dotkniesz czegoś tak delikatnego, tak wrażliwego i poranionego, że nie mam siły się z tym mierzyć! Zostaw! Niech będzie tak “jak mam”…
Rozumiem. Szanuję to w Tobie z całą miłością do jakiej jestem stworzony. Ty też to zrób! Uszanuj – nic więcej.
Zdarza się, że nawet gdy wszystko dobrze idzie, z bliżej nieokreślonych powodów nie kończysz swojego procesu. Nawet, jeśli to już ostatnia sesja… Twój czas, wysiłek, poniesione koszty mogą nie przynieść Ci efektu. To dokładnie tak, jakby nadmuchać balon i go nie zawiązać… Tyle Twojej energii. I Twoja ucieczka znów – tuż przed metą. Bo jeszcze by się okazało, że te zmiany to już tak na dobre. Że teraz ma być fajnie a ja…ja mnie wierzę, nie zasługuję, bo jest we mnie coś tak delikatnego…
I właśnie temu trzeba się najlepiej przyjrzeć. Delikatnie, troskliwie, z uszanowaniem. I bardzo dokładnie.
Jestem. Wspieram Cię, bez względu na to, na jakim etapie Twojej drogi jesteś 
D
#hipnoflow #hipnoterapia #hipnoza #jestemwprocesie #zmianaprogramow #uszanowanie #rozwójosobisty
0 komentarzy