Być może często zdarza Ci się zalegać na kanapie po pracy, albo nawet w ciągu wolnego dnia. Leżysz, nie chce Ci się sięgnąć po pilota do telewizora, zrobić sobie kolacji. Jesteś w marazmie. Scrollujesz kolejne aplikacje i strony w smartfonie. I jasne, normalne jest że po tygodniu pracy dajesz sobie czas na relaks czy odpoczynek. Odpoczynek niekoniecznie jest bezczynnością. Problemem jest, gdy czujesz że chcesz coś robić, działać ale z jakichś względów nie mamy siły ani ochoty podejmować działań. Jedni czują przymus robienia czegokolwiek, inni uważają że odpoczynek to lenistwo. Różne są mechanizmy bezpieczeństwa zakodowane głęboko w nas, mamy tryb walka – ucieczka, mamy też stan zamrożenia.
W zależności od zestawu indywidualnych cech i naszych strategii działania nadmiar stresu czy obowiązków może się tak objawiać. Steruję tym autonomiczny układ nerwowy stary jak życie na ziemi. I to w jaki sposób on reaguje jest poza naszą świadomą kontrolą. I wydawać się może, że dziś nie mierzymy się z zagrożeniami takimi, jak na wcześniejszych etapach ewolucji. Jednak sytuacje z pracy, studiów, związku wciąż uruchamiają takie nechanizmy. “Zagrożenia” również wyewoluowały. Mechanizmy odpowiadające za strach aktywują się szybciej niż te, które są tymi racjonalnym.
Niestety recepta na taki tryb funkcjonowania jest prosta i dobrze znana – tym trudniej nam się do niej stosować. Trzeba przede wszystkim unikać życia w ciągłym biegu i stresie. To, co się dzieje w naszym systemie nerwowym i hormonalny żyjąc w napięciu nie jest zależne od naszej woli. Musimy działać zapobiegawczo nie pracując ponad swoje możliwości i nie dowalając sobie obowiązków. Musimy wyczuć swój organizm, jego możliwości i odpowiednio wcześniej umieć powiedzieć sobie “stop. Pora odpocząć”. Warto też zadać sobie pytanie jakie są w nas przekonania, potrzeby, jaki mamy obraz samego siebie że podejmujemy decyzję prowadzące nas do marazmu i w efekcie samobiczowania.
G.
#hipnoflow #rozwojosobisty #marazm #lenistwo #prokrastynacja
0 komentarzy