W zdrowym ciele zdrowy duch – stare jak świat i oklepane powiedzenie, z którym każdy z nas w życiu spotyka się przynajmniej kilka razy. Wiadomo o co chodzi, jeśli będziemy dbać o nasz fizyczny aspekt to będziemy zdrowi, będziemy mieli dobre samopoczucie i ogólny, jak to się ładnie zwie – dobrostan. Czy aby na pewno? Tak, z tym że nie do końca.
Trzeba by przeanalizować, czy nasz dobrze działający hardware nie zaczyna się czasem od poprawnego i dobrze napisanego software’u. Na co nam superkomputer, ba, nawet stara Nokia jeśli to co nimi steruje ma błędy i w efekcie nie działa w taki sposób jak byśmy tego oczekiwali?
Praca z fizyczną płaszczyzną własnego istnienia faktycznie wpływa korzystnie na nas, czujemy więcej energii, endorfiny, ciało lepiej wygląda, kręgosłup mniej boli. Ale nie zawsze i nie u wszystkich. Dlaczego? A no dlatego że mamy różne doświadczenia, różne myśli, różne podejście i nastawienie do siebie samego i tego co robimy.
Ale jak to? A no tak to, człowiek to jest ciało i dusza. Jedno bez drugiego nigdy nie zadziała dobrze. Jak we wszystkim tak i tu potrzebna jest harmonia, synergia. Dokładnie jak z mięśniami kształtującymi naszą postawę. Jeśli mamy za silny przód a za słaby tył – będziemy się garbić i tak dalej.
Ile ludzi tyle skutecznych w danym przypadku metod działania. Jak wspominałem w poprzednim poście – jak nie drzwiami to może oknem się uda. Próbujmy różnych metod i dróg osiągnięcia balansu. Jeden bez pozytywnego nastawienia nie zacznie dbać o swoje ciało, inny nie będąc zadbanym w sferze fizycznej nie będzie czuł psychicznego dobrostanu.
Statystycznie największe szanse powodzenia mamy korzystając z tych dwóch dróg naraz. Nie czekaj na cud – działaj. Stracić możesz niewiele, trochę kalorii czy humoru – zyskać sporo!
#wzdrowymcielezdrowyduch #hipnoterapia #bodywork #bodymindsoul #hipnoflow #rozwójosobisty #bodymind
0 komentarzy